Ósma edycja konkursu „Silesia Incognita” rozstrzygnięta. W Tychach najlepsi byli uczniowie z Mędzyrzecza. „Z każdą kolejną edycją nasi uczestnicy znajdują coraz bardziej oryginalne tematy”

Co musi wiedzieć nastolatek, by móc reprezentować swój region w Parlamencie Europejskim? Czy znajomość filmów Kazimierza Kutza oraz różnicy między ajntopfem i nachtopem wystarczy? Niekoniecznie, warto znać także poglądy polityczne Carla Ulitzki i Józefa Kożdonia, a także umieć wymienić obiekty ze Szlaku Zabytków Techniki. Przekonali się o tym na własnej skórze finaliści tegorocznej edycji konkursu „Silesia Incognita”.

Impreza organizowana przez tyską Szkołę Podstawową nr 37 oraz Muzeum Miejskie w Tychach odbyła się już po raz ósmy. W tym roku konkurs odbył sie w nietypowym terminie, co wyniknęło z prośby patrona honorowego, europosła Łukasza Kohuta, związanej z kalendarzem wyborczym.

Pytania od ekspertów

Przez te osiem lat poziom konkursu systematycznie rośnie i nie ma mowy o przypadkowości: laureaci to prawdziwi pasjonaci swojego Hajmatu. Piotr Biesok i Nikodem Stompor ze szkoły w Międzyrzeczu oraz Agata Oślizlok (tym razem startująca z nową partnerką Wiktorią Marcol) uplasowali się w czołowej czwórce zeszłorocznej edycji i zaliczani byli do faworytów także w tym roku. Tym bardziej, że ich prezentacje eliminacyjne jury oceniło najwyżej.

Podczas finału, rozegranego w sobotę 24 lutego na Stadionie Miejskim w Tychach, faworyci nie zawiedli. Choć po pierwszym etapie Wiktoria i Agata miały przewagę nad chłopakami z Międzyrzecza, ostatecznie jednak to Piotr i Nikodem wyprzedzili oni rywalki o trzy punkty i to oni na zaproszenie Łukasza Kohuta odwiedzą wraz ze swoją opiekunką, Lucyną Wałach, Parlament Europejski.

Podobnie jak w ubiegłym tym razem także pytania uczestnikom zadawali eksperci, wśród nich laureat literackiej nagrody Nike Zbigniew Rokita, rockman Sebastian Koch z zespołu „Kocher” czy wybitny znawca żydowskiego dziedzictwa Śląska, Dariusz Walerjański. Obecne duchem były też takie postaci jak „Mutterliczka” Ewa von Tiele-Winckler, Piotr „Magik” Łuszcz i Wojciech Kilar.

– Trudno sobie wyobrazić „Magika”, Kilara i Matkę Ewę w jednym szeregu? Taki właśnie Śląsk chcemy pokazywać w naszym konkursie, barwny i nieoczywisty – mówi Marcin Melon, pomysłodawca konkursu. – Cieszy nas także, że z każdą kolejną edycją nasi uczestnicy znajdują coraz bardziej oryginalne tematy, często związane z ich lokalnymi małymi ojczyznami.

„Szykowny panoczek Józef Kassolik”

Przykładem takiej pracy może być prezentacja tegorocznych zwycięzców poświęcona „szykownymu panoczkowi Józefowi Kassolikowi” i jego zasługach dla Międzyrzecza. Dodajmy, że w ścisłym finale znalazły się także drużyny z Tychów, Bytomia, Gliwic i Jastrzębia-Zdroju, zaś wszyscy finaliści wyjechali z Tychów z atrakcyjnymi nagrodami ufundowanymi przez lokalne firmy.

Pierwsze miejsce zajęli Piotr Biesok i Nikodem Stompor (opiekun Lucyna Wałach, SP im. J. Kassolika w Międzyrzeczu), drugie – Agata Oślizlok i Wiktoria Marcol (opiekun Teresa Pająk, Szkoła Podstawowa w Gogołowej), a trzecie – Sebastian Świder i Hubert Tomkiewicz (opiekun Marek Kozłowski, SP nr 10 im. G. Morcinka w Tychach).

Erwin sowka obraz

Może Cię zainteresować:

Ostatnio był Kaliber 44 i Erwin Sówka. Bo w tym konkursie chodzi o bohaterów Twojego hajmatu

Autor: Maciej Poloczek

02/06/2023

Marcin Melon

Może Cię zainteresować:

„Porządnej edukacji regionalnej w Polsce nie ma. Jest absurdalny centralizm, bery i bojki opowiadane z Warszawy" - Marcin Melon o śląskiej tożsamości i języku

Autor: Maciej Poloczek

03/06/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon