3 promile i "ulica była jego". 64-latek zatrzymany w Orzeszu przez innego kierowcę

Mikołowska drogówka zatrzymała 64-letniego mieszkańca Orzesza, który całkowicie pijany (około 3 promile) jechał przez to miasto całą szerokością drogi. Inny kierowca w ramach tzw. aktywnej interwencji zajechał mu drogę, odebrał kluczyki i wezwał służby.

Pixabay
Policja

Dla niektórych kierowców sylwester najwyraźniej trwa cały rok - w ogólnopolskiej akcji drogówki ,,Trzeźwość" jeszcze w poniedziałek 2 stycznia 2023 roku na terenie samych Tychów namierzono siedmiu pijanych za kółkiem, spośród których jeden miał we krwi aż 2,5 promila.

Następnego dnia rano, czyli 3 stycznia, w sąsiednim powiecie mikołowskim świadkowi udało się zatrzymać mężczyznę po sześćdziesiątce, który jeździł w swoim seacie całą szerokością drogi; stwierdzono u niego później niemal 3 promile alkoholu. Do zdarzenia doszło w Orzeszu na ulicy św. Wawrzyńca.

Świadek zajechał ,,dziarskiemu" kierowcy drogę i zabrał mu kluczyki. 64-latek był agresywny - również wobec wezwanych policjantów - i ledwo kontaktował. Cała przygoda skończyła się dla niego rzecz jasna utratą prawo jazdy.

Policja drogowa przypomina, że poza czasową utratą prawa jazdy za jazdę po pijaku można nieodwracalnie utracić uprawnienia do kierowania pojazdami. W szczególnych przypadkach za samo prowadzenie w stanie nietrzeźwym grozi kara do dwóch lat więzienia.

Zatrzymanie obywatelskie

Aktywna interwencja wobec stwarzającego niebezpieczeństwo jest natomiast naszym prawem - nie obowiązkiem. Mówi o tym kodeks postępowania karnego:

„każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości” - czytamy w art. 243 KPK.

Co równie ważne, ujętą osobę należy niezwłocznie oddać w ręce policji.

KPP Mikołów/ak