Na Paprocanach też morsują. W niedzielę w kąpało się ponad 100 osób

Pomimo rekordowo niskich temperatur, które zawitały do nas w niedzielę, na tyskich Paprocanach odbyło się morsowanie. Wzięła w nim udział rekordowa liczba uczestników.

Mors

Morsowanie stało się w roku 2020 niezwykle popularne. Nagły wzrost zainteresowania tym zimowym sportem poskutkował falą memów internetowych, a przede wszystkim znacznym wzrostem liczby osób kąpiących się zimą w miejskich, oraz oddalonych od aglomeracji jeziorkach i innych zbiornikach wodnych.

W Tychach niedzielne morsowanie zorganizował Klub Morsów Tyskie Sinice. To jedno ze standardowych spotkań – klub ogłasza wspólne morsowanie w każdą środę i niedzielę. Tym razem jednak frekwencja mogła przekroczyć najśmielsze oczekiwania - niedzielnego przedpołudnia, w zbiorniku na Paprocanach kąpało się około setki osób.

Dlaczego morsowanie stało się tak popularne w 2020 roku? Według niektórych może mieć to związek z pandemią koronawirusa i narastającym wraz z nią zainteresowaniem nabycia ogólnej odporności, oraz chęci alternatywnego spędzania czasu z innymi. W takim tonie wypowiada się dr Aureliusz Kosendiak, kierownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Myślę, że ludzie traktują to w kategoriach wyzwania, przełamania słabości. Niektórzy chcą zaistnieć w social mediach, inni – hartować organizm w czasie pandemii i rozładowywać stres. Szukają też alternatyw do wspólnego spędzania czasu w zimie, podczas kwarantanny, mówi.

Towarzystwo Tyskie Sinice to oddolna i dobrowolna inicjatywa. Klub zaznacza w swoim statusie, że każda osoba, która zdecyduje się morsować, robi to na własną odpowiedzialność i jest świadoma zagrożeń, jakie mogą wynikać z morsowania w przypadku przeciwskazań zdrowotnych. Podkreśla również bezpieczeństwo jako najważniejszy czynnik brania udziału w zimowych kąpielach.

Morskie Sinice organizują również spacery w stylu mors po górach – to właśnie ten trend poskutkował w sobotę 16 stycznia interwencją GOPRu w sprawie turystki, która w ramach „górskiego morsowania” próbowała wejść na Babią Górę tylko w sportowej bieliźnie. Grupa tyskich morsów w przypadku zdecydowania się na taki rodzaj wspólnej aktywności wymaga jednak obowiązkowego przestrzegania wszystkich norm bezpieczeństwa, o czym możemy przeczytać m.in. na Facebooku grupy. Każdy, kto zdecyduje się na górski spacer w stylu mors, musi mieć w plecaku przygotowane ciepłe ubrania i napój, a uczestnicy będą poruszać się w pięcioosobowych grupach.

Każda osoba, która ma ochotę dołączyć do grupy jest mile widziana, zachęca się jednak do zbadania swojego stanu zdrowia, zanim nowy członek zacznie morsować. Przeciwskazania do zimowych kąpieli to między innymi choroby serca i układu krążenia, zaburzenia w krążeniu krwi, nadciśnienie, choroby naczyń mózgowych, rozległe zmiany żylakowe, choroby nerek i wątroby, cukrzyca, zakrzepica, , borelioza, padaczka, a także niektóre zaburzenia psychiczne czy osobowościowe.
Więcej informacji można znaleźć na stronie Klubu Morsów Tyskie Sinice.