Nowe przedszkole w Tychach. Łączka bączka będzie mieć 800 m2 ogrodu

Trwają zapisy do nowego przedszkola w Tychach. Łączka Bączka reklamuje się jako przedszkole, w którym każde dziecko poczuje powiew wolności.

Zabawa

Pomysłodawczynią i założycielką nowego przedszkola w Tychach jest Ewelina Juchcińska. Prywatnie jest mamą 7-letniej Oli. Inspiracją do stworzenia przedszkola był m.in. wyjazd za granicę i zmiana sposobu postrzegania opieki nad dziećmi. W nowym przedszkolu w Tychach przy ul. Paprocańskiej 43 ma być ogromny ogród, dzieci będą tańczyć w deszczu czy mieć piknikowe zajęcia.

Rozmowa z Eweliną Juchcińską, założycielką nowego przedszkola Łączka Bączka w Tychach

Nowiny Tyskie: Skąd pomysł na takie przedszkole?
Ewelina Juchcińska: Odpowiedź jest prosta. Z doświadczenia życiowego w byciu mamą. To tylko tyle i aż tyle, bo przez siedem lat życia mojej córki Oli nauczyłam się, czego potrzebuje, co sprawia jej najwięcej frajdy, jakie korzyści dla niej płyną ze wspólnej zabawy zarówno ze starszymi, jak i z młodszym dziećmi. Wiem, jak wielkie znaczenie dla zdrowia i odporności dzieci ma ruch i aktywność na świeżym powietrzu, bez względu na panującą aurę. Mieszkamy na jednym z tyskich osiedli, ale mamy też swoje zaciszne miejsce na obrzeżach miasta, gdzie córka od rana do wieczora biega po podwórku. Kiedy wieczorem zabieramy ją do domu, zawsze się śmiejemy z mężem, że musimy przetrzeć buzię, żeby sprawdzić, czy zabieramy właściwe dziecko. Wiem, że ten czas jest dla niej najcenniejszy - ruch, zabawa nieograniczana słowami „zostaw, bo się pobrudzisz", budowanie relacji i siły charakteru. Uniwersalność tych obserwacji stanowiła argument do stworzenia „Łączki bączka", czyli przedszkola, w którym dzieci będą przebywać możliwie jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. W ogrodzie będziemy organizować zajęcia, spotkania z ciekawymi gośćmi, poobiedni relaks. I to tu dzieci będą mogły spędzać czas na swobodnej zabawie. To właśnie ten aspekt uważam za szczególnie ważny, ponieważ ten czas jest dla dzieci najważniejszy w przedszkolu - chwile niczym nieskrępowanej zabawy, która uczy współpracy, radzenia sobie w grupie, kreowania rzeczywistości i poznawania siebie w zupełnie nowym otoczeniu.

Jak pani prywatne doświadczenia zmieniły sposób postrzegania opieki przedszkolnej?

Córka miała półtora roku, kiedy wyjechaliśmy z mężem do Wielkiej Brytanii. Najbardziej dynamiczny i ważny w jej rozwoju okres życia spędziliśmy w kulturze, która zdecydowanie odmiennie i mniej restrykcyjnie podchodzi do kwestii wychowawczych. To wiele zmieniło w moim myśleniu. Przykład? W angielskich przedszkolach i żłobkach dzieci spędzają mnóstwo na świeżym powietrzu i nawet przy dość niskich temperaturach, kiedy my już spacerujemy opatuleni w ciepłe ubrania, maluchy biegają po przedszkolnym podwórku jedynie w mundurkach, bez dodatkowych kurtek, szalików, czapek. I proszę mi wierzyć, te dzieci chorują zdecydowanie mniej niż nasze dzieci szczelnie okryte kocykami. Oczywiście chcę uspokoić rodziców, że ubiór dzieci zawsze rozsądnie dostosujemy do pogody. Efektem prywatnych doświadczeń jest także decyzja, by w przedszkolu zrezygnować z tradycyjnych metod prowadzenia zajęć przez pracę dzieci w podręcznikach i kartach pracy. Przez całą przedszkolną karierę córki do domu zwracano nam w większości nieuzupełnione książki. Mam świadomość, że jest to również skutek nieobecności mojego dziecka na zajęciach, jednak uważam, że zakup kompletu podręczników dla trzy-, cztero- czy pięciolatków jest zwyczajnie zbytkiem i marnotrawieniem pieniędzy rodziców. Dlatego w naszym przedszkolu proponujemy naukę poprzez doświadczanie, zabawę i ruch oraz materiały i pomoce dydaktyczne przygotowywane przez nauczycieli. Poza tym uważam, że przedszkolaki mają jeszcze dużo czasu na tkwienie z nosem w książkach przy biurku, stoliku, czy w ławce.

Czy w Tychach i okolicach można znaleźć podobne oferty?
Uważam, że każde z okolicznych przedszkoli ma coś ciekawego do zaoferowania, dzięki czemu rodzice mogą wybrać miejsce, które idealnie spełni ich oczekiwania. Ja jestem wierna swojej idei i pomysłom, skupiam się na własnych celach i dążeniu do stworzenia miejsca, w którym my sami chcielibyśmy też przebywać. Sporo moich znajomych żartuje, że z chęcią zostaliby „bączkami”.

Jakie atrakcje czekają na dzieci?

Wyjątkowe. Ogród zostanie wyposażony w urządzenia i zabawki, które będą zachęcać do wspólnej, kreatywnej zabawy. Będziemy zachęcać dzieci do tworzenia własnej krainy marzeń, fantazjowania, ustalania i wymyślania zasad, nauki, współpracy, ale też do szaleństw, brudzenia się i swobody. Tworzymy miejsce bezpieczne i przyjazne z dużą ilością zieleni i wolnej przestrzeni do aranżowania ciekawych zabaw. Dzieci nie będą się nudzić, a przy okazji będą rozwijać sprawność fizyczną.

Jak będzie wyglądać dzień w przedszkolu?
Podobnie jak w każdym innym, z tą różnicą, że my większość czasu spędzimy w plenerze. Dzięki temu, że nasz ogród ma ponad 800m2 jesteśmy w stanie tak zorganizować czas zajęć i zabawy, że z powodzeniem będą mogły w nim przebywać dwie grupy dzieci jednocześnie. W przedszkolne mury będziemy wracać tylko na przepyszne posiłki przygotowywane przez panią Beatę Najdę.
Jeśli chodzi o długość czasu spędzanego w plenerze, będziemy mieli na uwadze warunki atmosferyczne oraz jakość powietrza. Wszyscy wiemy, jak tragiczny wpływ na nasze zdrowie ma smog - nie tylko w perspektywie wieloletniej, lecz również krótkofalowo, dlatego nie będziemy narażać na jego działanie dzieci. Priorytetowo traktujemy warunki, w jakich przebywać będą nasi podopieczni, dlatego sale wyposażymy w oczyszczacze powietrza.

Dlaczego warto zapisać dziecko właśnie do pani przedszkola?

Ponieważ „Łączka bączka" to przedszkole beztroskiego dzieciństwa, prawdziwej zabawy i cudownych doświadczeń przeżywanych w gronie rówieśników. Kiedy ja byłam takim małym smykiem, biegałam po podwórku od rana do wieczora, a wieczór przedłużał się w nieskończoność o „jeszcze 5 minut". I nasze przedszkole będzie takim właśnie miejscem - dla tych dzieci, które posiadają nieskończoną energię, dla tych spragnionych przygód i zabawy, dla tych, których rodzice może nie zawsze mają czas na popołudniowe wyjście i dla wszystkich tych dzieci, których rodzice rozumieją, że nie ma nic ważniejszego w życiu dziecka niż czas na bycie dzieckiem.

Jak można zapisać dziecko?
Koniecznie trzeba zadzwonić. Jestem zwolenniczką rozmowy, ponieważ tak najłatwiej podzielić się z rodzicem moją pasją do tego miejsca. Nasz przedszkolny numer to 506 013 390. Zapisy do „Łączki bączka" polegają wyłącznie na wpisaniu dziecka na listę przedszkolaków. Traktujemy rodziców z pełnym zrozumieniem i zupełnie uczciwie, dlatego też nie podpisujemy żadnych umów z rodzicami oraz nie wymagamy absolutnie żadnych płatności do czasu spotkania się podczas Dni Otwartych, w czasie których będziemy mogli się zaprezentować naszym przyszłym przedszkolakom i ich rodzicom.

Zainteresowanie ofertą jest naprawdę spore. Ruszyły już także zapisy na przyszły rok. Jeśli chodzi o ceny, zostaną one dokładnie przedstawione podczas dni otwartych. Właścicielce zależy na dobrym przedstawieniu oferty. Do miesięcznego pobytu dziecka w przedszkolu doliczona będzie opłata za catering. Zgodny z ideą i wyjątkowo smaczny.