Pszczyna: dawka śmiertelna nie przeszkodziła mu w kierowaniu

48-letni mężczyzna z Pszczyny doprowadził się do stanu, który mógł go w teorii zabić - a mimo to zdołał jeszcze prowadzić samochód. Dzięki interwencji innego kierowcy „wyczynowiec” ze zdumiewającym stężeniem alkoholu we krwi został zatrzymany, zanim doszło do tragedii.
KPP w Pszczynie
Psczyńska drogówka - odznaka
Wspomniany pszczynianin po przybyciu policji okazał się mieć we krwi cztery (!) promile alkoholu - dawkę określaną jako śmiertelną. Przeciętny człowiek w takim stanie prawdopodobnie straciłby przytomność, miałby symptomy ciężkiego zatrucia albo nastąpiłby jego zgon.

Kierowca kii zdawał się jednak kierować w życiu mottem „nie ma rzeczy niemożliwych” - i gdyby nie reakcja świadka, który zastawił mu drogę własnym wozem, najpewniej dalej jechałby zygzakiem. Zatrzymujący go policjanci po przyjeździe usłyszeli, że chciał podjechać do…apteki po leki.


Czekamy na odpowiedź pszczyńskiej komendy powiatowej na pytanie, jakie zarzuty mogą zostać postawione zatrzymanemu.

Apteka Turkus w Tychach

Może Cię zainteresować:

Tabletka „dzień po”: apteki w Tychach, gdzie wydawane są od ręki

Autor: Arkadiusz Korejwo

05/06/2024

Pożar na parafii kościoła bł. Karoliny w Tychach 3 06 2024

Może Cię zainteresować:

Groźny pożar na parafii bł. Karoliny w Tychach. Ewakuowano dzieci

Autor: Redakcja

04/06/2024

Poszukiwania podopieczniej hospicjum w Tychach

Może Cię zainteresować:

„Ucieczka” podopiecznej tyskiego hospicjum. Znalazła się w rowie

Autor: Redakcja

28/05/2024