Wycinka drzew przy ulicy Sienkiewicza. Tyszanie apelują o wstrzymanie

Na drzewach rosnących przy ulicy Sienkiewicza w Tychach pojawiły się znaki świadczące o przeznaczeniu drzew do wycinki. Tyszanie protestują.

Gdeza

Od wielu lat przy ulicy Sienkiewicza w Tychach rosną stare drzewa. Niedawno pojawiła się na nich czerwona litera „W”, która oznacza, że w najbliższym czasie zostaną one wycięte. Taka decyzja spotkała się z protestem mieszkańców, którzy postanowili nagłośnić sprawę i powiesili na drzewach materiałowe banery z hasłami „Powiedz nie” i „Broń drzew”. Sprawą zainteresował się już Śląski Ruch klimatyczny.

Decyzja o wycince drzew zapadła najprawdopodobniej z uwagi na chorobę drzewostanu lub niebezpieczeństwo jakie niesie ze sobą rozrost lub opadające suche gałęzie – na ten moment nie ma jednak w tej sprawie oficjalnych informacji. Jak twierdzi Jarema Andrzej Rabiński, członek Federacji Arborystów Polskich, wycinka drzew w przestrzeni miejskiej to w obecnych czasach ostateczność, gdyż istnieją inne metody walki z chorobą drzewa lub służące poprawieniu bezpieczeństwa. Na Facebooku Śląskiego Ruchu Klimatycznego czytamy:

W obliczu postępujących zmian klimatu doszliśmy do momentu, w którym wycinki drzew powinny być zakazane” – tak Filip Springer pisze o „Betonozie” Jana Mencwela. (…)

Być może właśnie „Betonoza” skłoniła mieszkańców Tychów do działania.

Dalej stowarzyszenie przywołuje Jaremę Andrzeja Rabińskiego pisząc:

Decyzję o wycince powinny poprzedzać takie działania:

- jeśli drzewo jest chore, należy ustalić, co mu dolega, i poszukać lekarstwa,

- jeśli drzewo jest w złym stanie, trzeba się dowiedzieć, dlaczego tak jest i czy można jakoś temu zaradzić.

Drzewu mogą pomóc specjalistyczne zabiegi czy odpowiednia pielęgnacja. Niekiedy wystarczy usunąć suche gałęzie, by wyeliminować zagrożenie, czy rozpłytować chodnik, by poprawić warunki siedliskowe drzewa.

W komentarzach pod postem Tyszanie zwracają uwagę na częsty w ostatnim czasie proceder sprzedaży i wycinki lasów otaczających Tychy, nazywanych również „płucami miasta”. Według jednego z komentujących, w ostatnim czasie wycięto i sprzedano wiele hektarów państwowych lasów otaczających miasto.

To nie pierwsza akcja, w której Tyszanie sprzeciwiają się wycince drzew funkcjonujących w przestrzeni miejskiej. Rok temu Nasza Demokracja wystosowała do Prezydenta Tychów petycję, w której wezwano Andrzej Dziubę do interwencji w sprawie dużej wycinki drzew planowanej w mieście. Petycję podpisało 1438 osób.

O ważnej roli zieleni w przestrzeni miejskiej mówi się ostatnio na całym świecie. Drzewa są między innymi siedliskiem ptaków miejskich, będących z kolei naturalnymi wrogami wielu insektów, co pomaga zachować równowagę przyrodniczą w mieście. Wiele krajów zaprasza obywateli do swobodnego rozsiewania roślin w swoich miastach – latem władze Rotterdamu zachęcały wręcz mieszkańców do zrywania płyt chodnikowych i siania w danym miejscu nieinwazyjnych roślin, które skutkowałyby stworzeniem tzw. ogródków fasadowych. Również władze Katowic zachęcają do sadzenia drzew, jednak w nieco bardziej kontrolowanej formie – do Urzędu Miasta można wysyłać wnioski wskazujące miejsce w przestrzeni miejskiej , w którym według mieszkańca najbardziej potrzebne są nowe drzewa. Rośliny sadzone są następnie przez Zakład Zieleni Miejskiej w Katowicach.

Na razie nie wiadomo, czy protesty Tyszan zostaną wysłuchane i wycinka drzew na ulicy Sienkiewicza się odbędzie.