Walencinek w Bieruniu - sanktuarium św. Walentego o niesamowitej historii i tradycjach

W starym drewnianym kościółku na wschodnich krańcach Bierunia, niewielkiego miasta obok Tychów, znajdują się relikwie świętego Walentego. Stał się on dzięki tej niepozornej budowli patronem miasta - historia "Walencinka" nie ma jednak wiele wspólnego z miłością. Wręcz przeciwnie.

Drewniany budynek sanktuarium w Bieruniu należy do parafii świętego Bartłomieja Apostoła w centrum tego przemysłowego miasteczka na pograniczu Górnego Śląska i ziemi oświęcimskiej. W przeszłości parokrotnie przejmował funkcje parafialne, podczas gdy farę trawił ogień (1677, 1845) albo była przejmowana przez protestantów, co miało miejsce w pierwszej połowie XVII w.

Pomocniczy kościół parafii został uznany za zabytek w 1929 i ponownie w 1966 roku; wyremontowano go gruntownie w 1942, podczas gdy Bieruń był częścią III Rzeszy. W latach 1971-72 dwukrotnie płonął; jego odbudowa trwała ponad dekadę, a dzięki niej zabytek znajduje się dziś na Szlaku Architektury Drewnianej województwa jako charakterystyczny okaz dawnego górnośląskiego budownictwa sakralnego.

Mroczne i zawiłe dzieje Walencinka

Mieszkańcy Bierunia i okolic nazywają obiekt pieszczotliwie Walencinkiem - za obecnym sanktuarium kryje się jednak dość mroczna historia. Pierwotną kapliczkę umiejscowiono na terenie pola za granicami parafii, gdzie chowano do końca XVIII wieku osoby niegodne pochówku wśród przykładnych wiernych - czyli np. łotrów i zabójców, ale też samobójców czy chorych nerwowo i psychicznie, których uważano powszechnie za opętanych. Padaczka była kiedyś nazywana chorobą świętego Walentego; kapłani Kościoła katolickiego do dziś odmawiają odprawiania pogrzebów samobójców.

I tu właśnie wkracza nasz święty Walenty. Ten męczennik żyjący w Italii w czasach prześladowań chrześcijan w cesarstwie rzymskim stał się bowiem w folklorze patronem opętanych i ciężko chorych - opiekę nad zakochanymi przypisano mu później, za sprawą folkloru Anglików. Na Śląsku powstały pieśni ku jego czci, w tym znana do dziś "O tym świętym Walentym".

Był to więc najodpowiedniejszy niebiański opiekun, któremu powierzyć można było kapliczkę przy miejscu pochówku opętanych/obłąkanych (kilka wieków temu te pojęcia były dla większości ludzi zbieżne), zarażonych i niegodnych.

Walenty z Terni jest w doktrynie uważany za jednego z Czternastu Wspomożycieli - świętych Kościoła (głównie męczenników czasów pogańskiego Cesarstwa), którym przypisuje się szczególne łaski i wstawiennictwo w razie chorób i klęsk. Stąd też drewniana śląska świątynia służyła nieraz za schronienie dla uciekających przed szykanami i zrządzeniami losu.

Patron kościółka w Bieruniu był wskazywany jako wybawca gminy od zarazy 1831 r., a jeszcze w okresie międzywojennym dzieci dostawały w szkole wolne, by móc iść do Walencinka na odpust wypadający zawsze 14 lutego.

No dobrze, ale co z tymi relikwiami?

Jak wspomnieliśmy, kościół jest w posiadaniu relikwii świętego Walentego. Po setkach lat trwania jego kultu trafiły tam...za Gomułki, w 1961 roku. Mimo niechęci ówczesnych władz do katolicyzmu takie "nieszkodliwe" inicjatywy nie były zazwyczaj przez nie sabotowane. Co więcej, relikwie nie ucierpiały w dwóch pożarach z lat 70. ubiegłego wieku.

Dzięki pozyskaniu oficjalnie uznanych szczątków patrona od drugiej połowy XX w. na walencinkowy odpust do Bierunia przybywać zaczęli zewsząd pielgrzymi, którzy po uroczystej mszy odprawianej przez biskupa chodzą na kolanach wokół relikwiarza i całują go w podzięce za zdrowie, uczucie bądź prosząc o któreś z tych dwóch. Dla jednych taki przejaw wiary będzie miłością, dla innych obłąkaniem...a może to jedno i to samo?

Odpust w Walencinku jest dalej organizowany z nieprzeciętnym rozmachem.

20 grudnia 2003 r. święty Walenty został oficjalnie patronem Bierunia, a od 2015 roku władze kościelne nadały Walencinkowi godność sanktuarium. Spośród polskich miast podobną tradycję ma jedynie słynące z krzyżackich zabytków Chełmno niedaleko Torunia, które posiada relikwie Walentego już od średniowiecza i gdzie trwa zwyczaj walentynek chełmińskich. Bieruń stara się nie być za nim w tyle z fetowaniem 14 lutego.

Odpusty walentynkowe w Bieruniu współcześnie trwają dwa dni, nie licząc wydarzeń towarzyszących jak np. koncerty. Po uroczystej mszy celebrowana przez arcybiskupa katowickiego wieczorem w przededniu Walentynek następuje przejście ze zniczami pod miejski pomnik świętego Walentego, a następnie do sanktuarium. Osobno idą lokalni strażacy, co jest formą upamiętnienia dawnych pożarów obu parafialnych kościołów i miasta.

W 2024 roku wyjątkowo odbędzie się 11 lutego - właściwe Walentynki zbiegają się bowiem ze Środą Popielcową.

W dniu święta urządzana jest potańcówka dla zakochanych, a spółdzielnia cukiernicza Jedność wypieka na tą okazję bieruńskie całuski - biszkopty w czerwonej polewie. Na odpustowych stoiskach znajdziemy też kartki z wierszykami walentynkowymi po śląsku wybranymi w internetowym konkursie. Jak to na Śląsku - tradycje ewoluują i trwają.

Zainteresowanych dziejami Walencinka odsyłamy do stron władz Bierunia tutaj lub tamtejszej parafii pw. św. Bartłomieja tutaj.

Tyski Asyż

Może Cię zainteresować:

Drugiej takiej budowy nie ma nigdzie w Polsce. Mały Asyż w Tychach powstaje od ponad 20 lat

Autor: Redakcja

31/12/2022

Orszak Trzech Króli 2020 Tychy

Może Cię zainteresować:

Wraca Orszak Trzech Króli. Pochody kolędników wyruszą z Marii Magdaleny i parafii w Cielmicach

Autor: Redakcja

03/01/2023